- Z wykładu Rona Timm’a, Obóz 6 Smoków, sierpień 2024 -
Praktyka Qi Gong’u może stanowić wyzwanie. Będziecie mieć za zadanie stać w trudnych pozycjach, będziecie mieć za zadanie utrzymywanie ich przez naprawdę długi czas. Czasami będziecie się czuć zmęczeni i wykończeni. Nie ma to jednak nic wspólnego z mięśniami. Ma to trochę wspólnego z układem nerwowym o tyle, że musisz uspokoić swoje nerwy. Bo jeśli w którymś momencie zaczynasz wariować, to nie jest dobrze. Musimy być w stanie kierować naszym układem nerwowym, aby go wyciszyć, by utrzymać go w równowadze.
Na tym polega droga. Naturą Dao jest powracanie, powrót do pierwotnego stanu bycia. Naturalnego stanu rzeczy.
Właściwy dystans i właściwa bliskość
Istotą Qi Gong jest praca z Qi: w tym procesie otwieramy się, pewne tematy wychodzą na powierzchnię i stają się świadome. Wtedy można zyskać do nich dostęp i dopiero wtedy można coś z nimi zrobić.
Bo co można począć wcześniej? Jeśli nie wiesz, że coś tam jest, nie możesz nic zrobić. Nawet jeśli wiesz, że gdzieś coś tam jest, ale nie masz do tego dostępu, nie możesz zrobić za wiele. Ale jeśli jesteś już z czymś twarzą w twarz, też często nic się nie poradzi. Tu trzeba mieć odpowiedni dystans. W daoizmie istnieje wyrażenie, które odnosi się do tego, co dzieje się podczas praktyki. Daoiści nazywają to oswajaniem tygrysa.
Oto, co robisz: jeśli nie zbliżysz się do tygrysa, nie możesz go oswoić. Ale jeśli podejdziesz zbyt blisko, też nie możesz go oswoić, bo już nie żyjesz. Dlatego właśnie musisz być całkowicie obecny w swojej praktyce. Kiedy podejść bliżej, kiedy nieco się zdystansować, kiedy zostać a kiedy odejść, aby energia, o której tu mówimy, mogła zostać przekształcona.
Oswajanie tygrysa to transformacja energii. Tygrys, który wcześniej był nieokiełznany, staje się mruczącym kotkiem. O to właśnie chodzi.
Przygotowanie do transformacji
Chodzi tu o jakość energii. Nie lubimy złości, nie lubimy wściekłości, ale jest to energia. To Qi, to piekielnie dużo Qi. Z drugiej strony, często mówimy, że chcemy mieć więcej energii. Problem polega na tym, że jesteśmy pełni energii, ale nie możemy jej użyć, ponieważ posiada ona pewien ładunek. Musi więc przejść transformację.
Jeśli po prostu kogoś zabijesz, w ten sposób się rozładujesz - ale energia nie zostanie przekształcona. Może to na chwilę pomóc, ale ktoś nie żyje. A trudno jest przywrócić kogoś do życia. Potrzebujemy więc transformacji. Dlatego można to robić w ramach wewnętrznej pracy, w ramach pewnej metody. Bo w życiu codziennym jest to bardzo trudne.
Zaleca się robienie tego w ramach praktyki, ponieważ to nam zapewnia optymalne warunki. Jeśli chcesz oswoić tygrysa to, wyobrażam sobie, pewnie masz ku temu pewne warunki. To nie jest tak, że idziesz przez dżunglę, zbliża się do ciebie tygrys i w tym momencie podejmujesz się zadania oswojenia go: „Och, niech ja go teraz oswoję!”. Nie. Zasadniczo nie będziesz miał na to czasu. Lepiej uciekaj. Chociaż jeśli zaczniesz biec, tygrys pobiegnie za tobą. Więc to niedobry pomysł. Nie biegnij. Ale jak tu nie biec? Właśnie dlatego za oswajanie tygrysa najlepiej jest się zabrać w określonych okolicznościach.
Korzystanie ze złości
Praktyka, którą się zajmujemy, wymaga dużo energii. Zwłaszcza na obozach ludzie często mówią, że są wykończeni, że jest im trudno i tak dalej. To jest wymagająca praca, jesteśmy tego świadomi. Dlatego też aktywuje ona całą energię twojego ciała. Bo potrzebuje wszystkiego, co masz. Bo musisz tego użyć. Tak więc energia związana ze złością również jest potrzebna. Dlatego właśnie zostaje aktywowana. Ciało decyduje: „Do diabła z tym, jedziemy po całości”.
Jest tu jednak istotny punkt: energia jest potrzebna do wykonania ćwiczenia, ale sama złość już nie. Nie możecie wykonywać tego ćwiczenia, gdy jesteście totalnie wkurzeni. To niemożliwe. Więc zaczynasz teraz używać energii złości, ponieważ jest ona potrzebna, ale musisz pozbyć się samej złości. Właściwie nie chodzi o to, że musisz, tylko tak się stanie w trakcie ćwiczenia.
Możesz nie wiedzieć jak to zrobić, ale trzymasz się formy ćwiczenia. Masz twarz Buddy. Oddychasz do brzucha. Nikogo nie zabijasz - bo nie na tym polega forma. Potrzebujesz tej energii, ponieważ nie możesz tego zrobić bez niej, potrzebujesz wszelkiej dostępnej energii. Ponieważ praca jest tak wymagająca. Ale oczyszczasz energię ze złości. I zrobisz to poprzez formę. Nie wiesz jak. Ja nie wiem jak, więc nie mogę wam powiedzieć. Mogę wam coś powiedzieć o wyrazie twarzy i oddychaniu, ale wy zrobicie to sami, jeśli wykonacie ćwiczenie.
Ćwiczenie będzie wymagało całej waszej energii oraz będzie wymagało jej przekształcenia. Czy jest to trudny proces? Tak, to naprawdę trudne. Czy będziecie po tym wykończeni? Tak. Ale oznacza to również, że nie będzie już w was energii złości. Wy jesteście wykończeni, ale i złość zostaje wykończona.
Motywacja do praktyki
Złość jest siłą napędową, może być bardzo przydatna. Nie istniałaby, gdyby tak nie było. Na przykład na Zachodzie, w sztukach walki często używa się energii złości lub energii emocjonalnej, bez względu na to, która to emocja. Emocje poruszają, są potężną siłą. Strach jest prawdopodobnie najsilniejszym motywatorem, chociaż strach nie czyni cię dobrym zawodnikiem, bo ma ten paskudny efekt uboczny, że jeśli jest go za dużo, przestajesz się ruszać, zamierasz. Jest to więc dobre w złości: ona pobudza do działania.
W ten sposób energia może zostać zmobilizowana poprzez emocje. Jest to jednak przeciwieństwo praktyki wyciszenia. Pytanie brzmi: jak można się zmotywować w tej sytuacji? Skąd możesz mieć siłę i aktywować dużo energii bez kierowania się emocjami? Wtedy musisz mieć bezpośrednie połączenie z Qi i energią, aby ją poruszyć. Więc nie używasz emocji do poruszania Qi. Na tym polega sztuczka.
Dlatego właśnie chcemy wykonywać formy Qi Gong, zwłaszcza formę stojącej struktury Bagua. Jest to oczyszczenie Qi, możesz to poczuć w swojej praktyce. Podczas jej wykonywania prawdopodobnie czujemy się okropnie i tak powinno być, przynajmniej w pewnym stopniu. Ale potem powinno być naprawdę dobrze. To jak spokój po burzy. Z piorunami. Ładunek został rozładowany. Transformacja się dokonała.