Praca z napięciem

Kiedy praktykujemy, w pewnym momencie pojawia się zawsze ta sama prośba, ktoś pyta:
“Rozumiem, że mam się rozluźnić, ale jak to zrobić?”

Gdybyście nie zapomnieli jak się relaksować, po prostu byście to zrobili, nie byłoby problemu. Mógłbym po prostu powiedzieć: rozluźnijcie się, i już. Ale zapomnieliście jak się relaksować, nie pamiętacie nawet, że w ogóle jesteście spięci. Musicie więc zacząć od uświadomienia sobie tego napięcia. Rzecz w tym, że nie chcemy tego robić, ponieważ jest to okropne uczucie i nie chcemy go czuć. Jednak od tego się zaczyna. Aby się zrelaksować, musisz najpierw znaleźć napięcie, gdzie ono dokładnie jest? Podczas gdy ludzie często nie są w swoim ciele obecni, nie są obecni w danej chwili, są gdzieś indziej, zagubieni w myślach i czasoprzestrzeni. Mówią: ‘Ok, to się rozluźniam’. Ale jak możecie się rozluźnić, jeśli was nie ma?

Konfrontacja z Ciałem

Praktyka, forma Qi Gong, sprowadza cię do tu i teraz: ŁUP. I wtedy widzisz: ‘O mój Boże, co się dzieje? To okropne!’ Pojawia się dyskomfort, ból. Możesz nawet dojść do punktu, gdzie poczujesz: ‘przecież to nie ja!’ I to nie jesteś ty, to tylko nagromadzone śmieci, nagromadzone w ciele napięcie. I właśnie dlatego trzeba się ich pozbyć. A jednak mamy ogromne trudności z odpuszczaniem. To zadziwiające, jak kurczowo ludzie się pewnych rzeczy trzymają. Trzymamy się tego, co wiemy, tego, co znajome, nawet jeśli jest to bolesne. Możecie mi nie wierzyć, ale tak jest.

Dlatego kiedy zaczynamy praktykować, na początku stajemy się świadomi napięcia w ciele. To samo w sobie jest pracą: po prostu poczuj je, poczuj, gdzie ci przeszkadza. Poczuj, jak cię ogranicza, jak nie pozwala ci oddychać i po prostu być. Wtedy pojawia się druga kwestia: widzisz, że musisz coś z tym zrobić.

Przeszkody w Praktyce

Szczerze mówiąc, większość ludzi nie podejmie się tego rodzaju pracy. Ich podświadomość uniemożliwi im rozpoczęcie praktyki, dosłownie, powstrzyma przed wejściem do sali ćwiczeń. Nie wypełnią formularza rejestracyjnego. Mogą myśleć, że chcą przyjść na warsztaty, ale na głębszym poziomie nie chcą odczuwać związanego z tym bólu. Pamiętajmy, że żyjemy w czasach ‘dobrostanu’ i ‘dbania o siebie’. Mamy swoje dni spa lub cokolwiek innego, co robimy, by czuć się dobrze i to jest w porządku. Ale spa nie usunie głębokiego napięcia w ciele. To tak nie działa. Gdyby tak było, Daoiści by na to wpadli. Powiedzieliby: „Stosuj więcej dni spa. Potrzebujesz więcej dni spa. Potrzebujesz więcej masaży". Nie. To, co odkryli, to praktyka, która jest połączona z najgłębszymi warstwami bycia człowiekiem. Znajdziesz tam głębokie pokłady napięcia i blokad, a to nie jest przyjemne. Byłbyś dziwną osobą, gdybyś myślał, że nie jest to nieprzyjemne, w zasadzie musiałbyś być masochistą.

Proces w Praktyce

Niemniej jednak trzeba to zrobić, a w samej pracy- może nie na samym początku- ale z czasem można znaleźć w niej piękno. Transformacja jest piękna. Odpuszczenie i ulga są piękne. Dlatego trzeba znaleźć w praktyce pewną lekkość. Nie mogę tego wystarczająco podkreślić: nie męczcie się, nie pracujcie ciężko, nie walczcie- spróbujcie odnaleźć piękno w swojej praktyce.

Jak się zrelaksować w tym procesie? Tu nie ma żadnej sztuczki, to jest praca: warstwa po warstwie, i kolejna warstwa; rozluźniasz się trochę, rozluźniasz się trochę bardziej i trochę głębiej, wszystko to z czasem. Kiedy praktykujesz, nie rób za dużo. Ruch następuje samoistnie i jak fala przechodzi przez całe ciało. Nie dzieje się tak wtedy, gdy tego chcesz, i nie wtedy, gdy bardziej się przykładasz. Dzieje się tak, gdy bardziej się rozluźnisz i pozwalasz, by wszystkie tkanki ze sobą współbrzmiały. Wtedy pojawia się wielka ulga i wielkie piękno, może to być tylko chwila, potem znowu pojawia się więcej bólu i napięcia, ale po prostu to zauważasz - to jest praca, którą musisz wykonać.

Mięśnie a Napięcie

Ludzie często zaczynają od stwierdzenia: ale ja nie mogę się rozluźnić, potrzebuję mięśni, by stać, potrzebuję ich, by utrzymać ramiona w powietrzu. W kulturze Zachodu wierzymy w mięśnie. To widać. Trenujemy je. Rzecz w tym, że potrzebujemy mięśni, ale nie potrzebujemy napięcia. Nie mówię: pozbądź się mięśni. Sam mam mięśnie. Ludzie, gdy widzą kogoś uprawiającego kulturystykę, zawsze mówią: „Och, ten to ma dużo mięśni”. Ale on nie ma ani jednego mięśnia więcej niż ty, wszyscy mamy ich dokładnie tyle samo. Można je napiąć i wtedy pęcznieją, stają się widoczne. Jeśli się rozluźnisz, wrócą na swoje miejsce. Jedyną różnicą między tobą a kimś, kto trenuje kulturystykę, jest to, że on jest bardziej spięty. To wszystko. 

Dlatego my też używamy mięśni podczas Qi Gong: utrzymujesz pozycję w staniu dzięki swoim mięśniom. Z tym że ty chcesz pozbyć się napięcia, ponieważ- jak się wkrótce przekonasz w praktyce- napięcie nie pomaga ci stać w pozycji. Ono stanowi problem. Na moich zajęciach miałem kulturystów i ludzi, którzy uprawiają sport zawodowo, oni mieli najtrudniej. Naprawdę cierpieli. Napięcie nie pozwala ci stać przez dłuższy czas, ponieważ stajesz się coraz bardziej spięty. Napięte mięśnie mają słaby metabolizm, więc bardzo szybko się męczą.

Inne podejście do Budowania Ciała

Tak naprawdę w Qi Gong’u pracujemy w przeciwnym kierunku: rozluźniając się i otwierając struktury ciała, wydłużamy mięśnie. Jest takie powiedzenie w języku chińskim i w sztukach wewnętrznych: „Długie mięśnie, długie życie”. Ma ono wiele aspektów: istnieje obraz żurawia, który jest symbolem długiego życia, ponieważ ma długie nogi i długą szyję. Mówi się, że jeden centymetr wydłużonych mięśni to dodatkowy rok życia. To właśnie nas interesuje.

Nie chodzi o to, że nie trenujemy mięśni, po prostu trenujemy je w inny sposób: w ich zdolności do rozluźnienia, otwarcia i wydłużenia. Dlatego do tych ćwiczeń trzeba stosować zupełnie inne podejście. Nie: „Muszę się bardziej napiąć, żeby stać dłużej!”. Wtedy twoja twarz robi się czerwona i stajesz się coraz brzydszy. Dzięki tej praktyce chcecie się stać piękniejsi. Serce, Shen - to, co nazywamy jakością serca, ma się rozwijać. W medycynie chińskiej samo serce to Xin, czyli organ. Jakość serca jest opisywana jako Shen, czyli duch. Shen widać na twarzy. Ukazuje się w twarzy, w tym, jak postrzegają ją inni - nie w twarzy jako takiej. Są ludzie brzydcy i są ludzie piękni, to się nie zmienia. Ale to, co widać w twarzy, nawet jeśli jesteś brzydki, kiedy prześwieca przez ciebie Shen, to czyste piękno.

Na tym polega nadzwyczajność Qi Gong, pracy mającej na celu transformację. Nie trenujemy ciała fizycznego, ciała mięśniowego, mięsa. Kiedy praktykujemy, nasycamy ciało Qi. Dlatego właśnie musimy się rozluźnić: to, co fizyczne, musi ustąpić miejsca i powinno zostać zastąpione przez Qi. W ten sposób sprawiamy, że coś, co nie jest świadome, staje się świadome, zamieniamy coś fizycznego w Qi, przechodzimy z odrętwienia w przebudzenie - i pojawia się piękno. Dlatego właśnie praktykujemy i dlatego tę pracę trzeba wykonać.

Podziel się tym wpisem:
taichi icon

Zapoznaj się z nasza ofertą

Inne posty, które mogą Ci się spodobać

pl_PL

Dołącz do naszego newslettera

Bądź z nami bieżąco i otrzymuj informację o warsztatach, obozach, zajęciach online oraz inspiracje do codziennej praktyki.
Ron Timm Qi Gong Tai Chi Still Spokojna Moc