Jest takie zdanie, które leży u podstaw kultury zachodniej: Szukajcie, a znajdziecie.
Dla nas, poszukiwanie oznacza praktykę.
W naszej szkole praktyka jest rodzajem pracy naukowej, badania, a twoja praktyka powinna być takim badaniem, bez względu na to, co robisz. Cokolwiek praktykujesz i za każdym razem, kiedy praktykujesz, musisz zadać sobie pytanie: czego szukasz.
Jeśli w trakcie praktyki zadajesz sobie pytanie: "Czego szukam?", oznacza to, że musisz być świadomy. Musisz być obecny. I zwróć uwagę: jeśli szukasz inspiracji, zwykle masz ją pod nosem. Ale my nie jesteśmy obecni. Podkreślam to, ponieważ jest to podstawa tego, czego uczę. Bez względu na rodzaj praktyki, czy to jest Qi Gong, Taijiquan, czy praca z ciałem, w naszym podejściu zawsze czegoś poszukujemy. Jesteśmy poszukiwaczami.
Rola Nauczyciela
Istnieje też inne powiedzenie: jeśli uczeń jest gotowy, pojawia się mistrz. Co oznacza: nie szukajcie mistrza. Pojawi się, gdy będziecie gotowi. Inspiracja przychodzi, gdy jesteście gotowi. W międzyczasie: praktykujcie. To jedyny sposób, by dokądkolwiek dojść. Po prostu praktykujcie: jeśli chcecie poczuć się lepiej, praktykujcie, jeśli chcecie otworzyć szkołę, praktykujcie, jeśli szukacie mistrza, nauczyciela, inspiracji- praktykujcie.
Szukajcie, a znajdziecie. Niekoniecznie mistrza, osobę, która zabierze was w jakieś wspaniałe miejsce. Prawdziwi mistrzowie to rzadkość, ja nie jestem mistrzem a nauczycielem. I uczę, że właściwe poszukiwanie odbywa się poprzez praktykę.
Wyciszenie i Wgląd
Podstawą twojej praktyki, podstawą twoich poszukiwań, podstawą zrozumienia i uzdrowienia jest wyciszenie. Dlatego właśnie praktyka wyciszenia jest tak ważna w Qi Gong. Nie docenia się jej na Zachodzie, ponieważ jesteśmy nadpobudliwym społeczeństwem. Inni ludzie chcą twoich pieniędzy, chcą twojej energii, może nie ma w tym nic złego, to tylko jedna z faz kapitalizmu. Ale nikt nie dostanie twoich pieniędzy ani energii, jeśli im na to nie pozwolisz. A jeśli będziesz nadmiernie pobudzony, będzie można wyciągnąć z ciebie więcej.
Jest taka historia w tradycji Zen, która prawdopodobnie pojawia się w różnych formach w każdej kulturze. Ktoś bardzo biedny otrzymał diament od kogoś bardzo hojnego. Ma to podwójne znaczenie: w buddyzmie nauczanie - Dharma - jest uważane za klejnot, diament. Historia głosi, że człowiek ten chodził sobie uszczęśliwiony, ale nieostrożny, i upuścił diament do wody. Wpadł więc w panikę, chciał go odzyskać i wskoczył do wody, próbując go znaleźć. Ale w ten sposób woda została zmącona, podniósł się muł i brud. Można powiedzieć, że nie mógł znaleźć diamentu z powodu tego zamieszania, swojej nadaktywności.
Aby brud opadł, a woda oczyściła się, wystarczy poczekać. Nic nie robić. Co nie jest takie łatwe. Dlatego musimy to ćwiczyć - gdyby to było łatwe, nie trzeba by tego ćwiczyć. Ale rzeczy, których nie potrafisz zrobić, rzeczy, których nie jesteś w stanie zrobić, wymagają praktyki. Właściwe poszukiwanie odbywa się w wyciszeniu. Jeśli przestajesz się poruszać, na zewnątrz i wewnątrz, diament zaczyna świecić.
Spokój Serca nie jest sztuczką
Wedle metafory to, co buddyści nazywają diamentem, to twoje serce, moc twojego serca. Kiedy jest wyciszone i spokojne, zaczyna świecić. Wcześniej jest przesłonięte wieloma emocjami. Jest to najczęstszy stan rzeczy, żyjemy w hiper-emocjonalnej kulturze, pełnej przesadnej ekspresji. Można by to nazwać codzienną operą mydlaną, czy brazylijskim serialem. Nasz świat jest jak program telewizyjny, w którym co 3 minuty dzieje się coś dramatycznego, ah i oh! Czujesz się wtedy bardzo ożywiony, ale w rzeczywistości jest to mentalność ćpuna. Dosłownie, w takich sytuacjach do krwiobiegu uwalniane są pewne hormony i z czasem uzależniasz się od tego rodzaju stymulacji, zaczynasz jej potrzebować.
Praktykowanie Qi Gong i wyciszenia, odnalezienie diamentu w swoim sercu nie jest sztuczką. Ludzie, którzy przychodzą na weekendowe warsztaty, zawsze szukają jakiejś sztuczki lub techniki. Zwykle zaczynamy poszukiwania, gdy życie nie idzie po naszej myśli, więc kombinujemy: może mogę coś poprawić, może mogę zrobić coś inaczej, więc chcę wiedzieć jak, chcę wiedzieć, co to za myk. Ale nie ma czegoś takiego - a przynajmniej ja jeszcze niczego takiego nie znalazłem. Znalazłem praktyki Qi Gong, znalazłem praktykę wyciszenia, ale to nie są żadne sztuczki, ani skróty. Ta ścieżka wymaga czasu.
Czas i Natura Rzeczy
Niestety, te rzeczy zajmują dużo czasu, ponieważ by woda stała się przejrzysta, a muł osiadł, trzeba czasu. Taka jest natura rzeczy. Nie ma w tym nic złego, po prostu nie rozumiemy już praw natury. Oto prosty przykład: ile czasu zajmuje zmącenie wody? Ile trzeba czasu by podniósł się muł i brud? Kilka sekund. A ile czasu potrzeba, by woda stała się z powrotem przejrzysta?
Ile czasu trzeba, aby kogoś pogruchotać w wypadku? Mgnienie sekundy, to wszystko. Cała reszta to tylko konsekwencje tej jednej chwili. A jak długo trwa gojenie i rekonwalescencja? To mogą być lata.
Taka jest natura rzeczy. Nie ma w tym nic złego. Czy jesteś w stanie dostrzec w tym piękno? Rzeczy są bardzo piękne takie, jakie są, po prostu nie widzimy ich w ten sposób. Ponieważ nie jesteśmy wewnętrznie wyciszeni. Taka jest natura rzeczy i dlatego musimy doceniać czas. Czas jest uzdrowicielem i nauczycielem. Podczas gdy my szukamy sztuczek. A do czego one służą? Aby skrócić czas.
Przestań szukać sztuczek, a wtedy zaczniesz prawdziwe poszukiwania.
Proces uczenia się
Spytam jeszcze raz: ile trzeba czasu, aby wydać pięćset tysięcy złotych? Wyobraźmy sobie: jesteśmy w Warszawie, jest sobotni wieczór. Tak, można to zrobić w jedną noc. A teraz, ile czasu potrzeba, aby zarobić pięćset tysięcy złotych?
Taka jest natura prawdziwych poszukiwań i badań, one wymagają czasu. I nie mam tu na myśli szukania odpowiedzi w internecie. Oczywiście można to robić w ten sposób, żyjemy w erze informacji, ale problemem nie jest to, że ludzie wiedzą za mało, w zasadzie wiemy już za dużo. Nie to mam na myśli, kiedy mówię o badaniu pewnych kwestii, nie o to chodzi. Twoje badania to praktyka, wyciszenie i czas. To nie tylko 5 minut, to dobry początek ale potem musi to być 10, 15 i 50 minut. Zadajesz sobie pewne pytania, to dobrze, dostajesz odpowiedź. Ale nie powinieneś być usatysfakcjonowany odpowiedzią, powinieneś pójść głębiej. Kontynuuj swoje badania.
W duchu Dociekliwości
Kiedy znalazłem mojego Mistrza, w ciągu być może dwóch pierwszych spotkań, zapytałem go - ponieważ mnie to niepokoiło: "Mistrzu, mam wiele wątpliwości. Jestem pełen wątpliwości". Zapytałem go w nadziei, że da mi jakieś rozwiązanie, uwolni mnie od tego. Powie mi, na czym polega sztuczka.
Siedząc spokojnie, przez jakiś czas się nie odzywał, jak zwykle - jest to praktyka wyciszenia.
Potem spojrzał na mnie i powiedział: "Więc zajdziesz bardzo daleko".
I to było wszystko.
Poszukiwanie, wyciszenie i czas. Po prostu rób swoją praktykę.